Jak to się zaczęło

Mój kontakt z dietą optymalną rozpoczął się w marcu 1999 roku, kiedy to po przeczytaniu książki dra Jana Kwaśniewskiego postanowiłem udać się do Ośrodka w Ustroniu, gdzie już wtedy takie turnusy prowadziła Pani Teresa Szczepanek. Pobyt ten upewnił mnie, że jestem na słusznej drodze. Tym bardziej, że przez cztery miesiące pobytu na niej pozbyłem się większości swoich chorób. Na wadze straciłem 32 kg. Nogi zaczęły mnie nosić. Nowotwór jelita grubego ustąpił. Jeszcze będąc na turnusie udało mi się uczestniczyć w spotkaniu Zarządu Optymalnych w Jaworznie, gdzie zabrała mnie ze sobą Pani dr Danuta Szkwiertnia. Decyzja, z jaką się borykałem zapadła właśnie tam.

"Będę się doskonalił i pomagał innym"

Nic innego wtedy nie czułem. Tak jest zresztą do dzisiaj. Po powrocie wziąłem się ostro do pracy. Udawałem się wszędzie, gdzie tylko pojawiał się Pan Kwaśniewski. Szukałem wszelkich informacji na ten temat. w kilka miesięcy spowodowałem otwarcie kilku oddziałów Bractw Optymalnych m.in. w Sieradzu i Kaliszu. Później te dwa bractwa połączyły się w jedno kalisko-sieradzkie, którego zostałem prezesem. Następnie powstały Bractwa w Zduńskiej Woli, Inowrocławiu, Kępnie, Szczecinie Prawobrzeżu, Piotrkowie Trybunalskim i inne. Bardzo dużo wykładów prowadziłem na zaproszenie w różnych rejonach kraju. Byłem zapraszany do Kalet, Słupcy, Rzeszowa, Łodzi, Bydgoszczy, Wielunia (mojego rodzinnego miasta), Warszawy, Krakowa i wielu innych. Moje zaproszenia były związane z imprezami optymalnych w tych miejscowościach.

Zrodziły się na nich wspaniałe przyjaźnie, które trwają do dzisiaj. Wspomnę tu o Bogusiu Renkiel ze Słupcy, czy Wojtku Kuder z Kalet. w przeciągu roku 16 oddziałów zostało powołanych dzięki mojej determinacji i finansowaniu. Nic innego się wtedy dla mnie nie liczyło. Wróciłem do zdrowia. Na Walnym zebraniu powołany zostałem do Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia. Postanowiłem otworzyć Ośrodek Szkoleniowy. w dniu 4 września rozpocząłem pierwszy turnus w Krzeczowie. Uczestniczyło w nim 9 osób. Potem dwa kolejne i przeniesienie się do Księżych Młynów ponieważ w Krzeczowie nie było warunków do prowadzenia takich turnusów. Podjąłem współpracę z dr. Krzysztofem Krupką, optymalnym z Łodzi. Nie do końca mogłem zgodzić się z nim ponieważ dr Krupka przykładał dużą wagę do grup krwi, co nie zgadzało się z moją wiedzą. Pięć turnusów wytrwałem i zakończyłem współpracę. w moim odczuciu dr Krupka jest wartościowym lekarzem, ale nie do końca na takich turnusach.

Pojawił mi się na mojej drodze ksiądz prałat Józef Nocny z kościoła Najświętszej Marii Panny ze Zduńskiej Woli, który przyjechał do mnie na konsultację. Po zdiagnozowaniu zaleciłem Mu prądy selektywne. Pod koniec zabiegów (przyjeżdżał 10 razy) dopiero ujawnił, że jest księdzem i ma ośrodek, w którym można byłoby zrobić takie turnusy. Po jego obejrzeniu zaakceptowałem natychmiast. Warunki były wystarczające do prowadzenia takich grup. Ilość miejsc 43. Wymarzone miejsce. Przeniosłem się zatem do Domu Pielgrzyma im. Ks. Kolbe do Zduńskiej Woli. w tym samym czasie pojawił się na mojej drodze Marek Wolniak. Omamił mnie swoimi wykładami na temat praw Boskich. Przyjąłem go do współpracy, a właściwie wszedł z kopytami. w międzyczasie na zjeździe Optymalnych w Poznaniu poznałem bliżej dra Jana Wróbla. Zaproponowałem mu współpracę, którą przyjął. Przez ponad dwa lata organizowałem turnusy w Zduńskiej Woli. Przeszło to moje oczekiwania. Pełne komplety. Czas oczekiwania na turnus do trzech miesięcy. Pomogliśmy wielu ludziom. Jednak passa nie trwa wiecznie. Mój wspólnik okazał się obłudnikiem i oszustem. Kuria zabroniła organizowania turnusów w obiekcie kościelnym, jak powiedziano "dr Kwaśniewski uderza w kościół". w Stowarzyszeniu Optymalnych również zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Zaczęto bojkotować moją skromną osobę. Prawdopodobnie z bojaźni. Wszystko szło w kierunku KOMERCJI.

Klika jaka powstała nie była przeze mnie do zaakceptowania. Byłem szykanowany przez ówczesne elity. Ortodoksyjne. Chciałoby się powiedzieć szkodliwe.

Kolejnym miejscem turnusów była Kobyla Góra, gdzie podpisaliśmy umowę z jej właścicielem. Okazać się miało, że po kilku turnusach Wolniak po prostu nie wpuścił mnie na turnus. Przejął działalność.

Na szczęście miałem przygotowany dom pod taką działalność i od tego czasu prowadzimy już turnusy we własnym obiekcie w Szczytnikach. Są to małe elitarne grupy. Można wszystkim wszystko wytłumaczyć.

W związku z tym, że w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Bractw Optymalnych działo się coraz gorzej, nie było mi z nimi po drodze. W listopadzie 2005 roku, kiedy pojawiłem się na zjeździe prezesów ze swoją świeżo wydaną książką "DOSTAŁEM DRUGIE ŻYCIE - czyli wpływ żywienia niskowęglowodanowego na pozbycie się większości chorób cywilizacyjnych", i miałem zamiar wręczyć pierwszy egzemplarz dr Kwaśniewskiemu zostałem zaatakowany przez jego syna Tomasza, Janickiego i Suchowieckiego i niedopuszczony do MISTRZA. On jednak podszedł i zdołałem Mu ją wręczyć.

Tak skończyła się moja przygoda z tym Stowarzyszeniem.

Podjąłem natychmiastową decyzję:

POWOŁUJĘ WŁASNE STOWARZYSZENIE

Miałem wielu swoich zwolenników.

W dniu 2 listopada 2006 roku zostało zarejestrowane Stowarzyszenie Arkadia-Polania Słowiańskie Centrum Ochrony Zdrowia Ludzkiego i Ziemi im. ks Stanisława Staszica, którego jestem prezesem i z nim się utożsamiam. Nie znaczy to, że nie cenię sobie ludzi z grup Optymalnych. Trafiają one do mnie bardzo często z innych ośrodków. Nie uzyskując od nich pomocy.

Arkadia-Polania od jej powstania ma duży dorobek w zakresie zdrowego żywienia, zdrowych upraw i hodowli. Współpracujemy z kilkoma Stowarzyszeniami o podobnym profilu działania.

Na VI Zlocie Harmonii Kosmosu pod Ślężą we wrześniu 2009 roku byłem zaproszony z wykładem o prawidłowym żywieniu przez łódzką grupę Klubu Kosmobiologii, gdzie prowadzę prelekcje. Poznałem tam i uważnie wysłuchałem wykładu dra George E Ashkara. Był on tak logiczny, że postanowiłem Go zaprosić do swojego pensjonatu. Zaproszenie przyjął i po czterech dniach pojawił się wraz z Alexem Polańskim dzięki któremu znalazł się w Polsce u mnie. Zdołałem zaprosić na to spotkanie ok. 20 osób.

Później w okresie dwóch lat odbyło się jeszcze pięć dwudniowych cykli szkoleniowych w zakresie stosowania metody NIA zakończonych wręczeniem certyfikatów jej uczestnikom. Mój ośrodek został zakwalifikowany jako Centrum Szkoleniowe metody NIA i potwierdzony specjalnym certyfikatem.

Współpracujemy również z lekarzami optymalnymi: Krzysztofem Michalski, Bogusławem Dembiński, Ewą Bednarczyk-Witoszek, Janem Klimczak, Aleksandrem Zieliński, Renatą Koronkiewicz.

Terapia metodą dr Ashkara (Neutral Infection Absorption)

Generalnie rzecz biorąc, terapia polega na oczyszczaniu organizmu z nagromadzonego chemicznego świństwa (kancerogenów), zalegającego w systemie limfatycznym oraz na stymulacji naturalnych zdolności organizmu do samouzdrawiania. Stymulację powoduje neutralna infekcja - tak przynajmniej wyjaśnia to twórca metody NIA, fizyk dr George Ashkar, twierdząc przy okazji z całą stanowczością iż to całkowicie wystarcza aby wyleczyć chorobę w 100% jeśli nie jest jeszcze za późno. Kiedy jest "za późno"? Niestety nie wiadomo, a więc najlepiej stosować metodę profilaktycznie, co kilka lat. z uwagi na brak jakichkolwiek badań klinicznych mogących potwierdzić naukowo efektywność tej terapii, należy ją traktować jako jeden z wielu sposobów na wyleczenie choroby nowotworowej - która tak naprawdę jest tylko obroną organizmu przed destrukcją powodowaną przez chemizację naszego życia.

Podjęta została uchwała, że w maju ruszamy Kamperem edukować środowiska przede wszystkim wiejskie w zakresie zdrowych upraw, hodowli, oraz zdrowego stylu żywienia.

Dla tej inicjatywy poszukujemy sponsora strategicznego, jak też wszystkich innych, którym temat ten jest bliski sercu. Misję tą chcemy prowadzić do października.