Niebezpieczne promieniowanie - testy medyczne i leczenie
Duke University Medical Center donosi - radioaktywne narkotyki i źródła promieniowania są powszechnie stosowane w diagnostyce i terapii pacjentów. Niektóre z tych procedur mogą prowadzić do narażenia na promieniowanie pacjentów, członków rodziny, przyjaciół, znajomych... i tu nasuwa się pytanie: dlaczego członków rodziny i przyjaciół chorego, który miał robiony test?
Dzisiejsze procedury obrazowania w medycynie nuklearnej, czy to w szpitalu czy w warunkach ambulatoryjnych obejmują skany kości i innych organów, części ciała (CT-scan, MRI, PET-scan). Są one wykonywane przy użyciu bardzo małych ilości radioaktywnego leku, który jest wstrzykiwany do żyły lub podawany doustnie przed badaniem. Lekarze twierdzą, że radioaktywny kontrast jest szybko usuwany z organizmu przez fizyczne i biologiczne procesy... to jednak kiedy znajduje się w ciele emituje promienie gamma. Ogólnie jest przyjęte i tak mamy przedstawiane, że promieniowanie gamma jest bardzo niskie i praktycznie nie jest dla pacjenta zagrożeniem lub jego członków rodziny i osób będących z nim w kontakcie.
Również w leczeniu chorych używa się radioaktywnych metod (radioterapia). Radioaktywny jod-131 ma okres półtrwania 8 dni i emituje cząstki beta i gamma. Cząstki beta są odpowiedzialne za zabicie komórek nowotworowych lub zmniejszonej aktywności metabolicznej komórek normalnych. Pacjentom mówi się, że cząstki beta mają tak krótki zasięg w tkance, że nie opuszczają ciała, a więc nie stworzą zagrożenia dla otoczenia. Jednakże, jeśli J-131 bywa nieumyślnie przedawkowany cząstki wytwarzają wewnętrzną ekspozycję. Wydalane są przez mocz, ślinę, pot, toteż jego cząsteczki mogą być obecne na powierzchni, gdzie przebywa chory. Te zanieczyszczenia mogą się przedostać do organizmu zdrowych osób, np., członków rodziny, przyjaciół, znajomych i innych, najczęściej poprzez kontakt ręka-ręka.
Promienie gamma mają właściwości takie same jak promienie rtg. Przechodzą z organizmu, więc mogą być zagrożeniem dla osób postronnych.
Technolodzy z Wydziału Bezpieczeństwa Duke - Radiation Safety Division nie ukrywają tego faktu i dają szereg instrukcji, które minimalizują zagrożenie dla osób drugich.
Zalecają:
- spanie w osobnym łóżku co najmniej przez okres leczenia
- korzystanie z oddzielnych naczyń, ręczników itp. ...
- utrzymanie odległości około 6 stóp lub więcej, szczególnie od dzieci i kobiet w ciąży
- oddzielne pranie odzieży
- częstsze kąpiele, prysznice.
W leczeniu wykorzystane są także inne leki zawierające np., fosfor - 32 (P-32), stront - 89 (Metastron TM), yttrium - 90 (Zevalin TM), SM - 153 (Quadramet TM).
W przypadku kiedy guzy umieszczone są w dostępnych jamach ciała, pacjenci przechodzą terapię zwaną brachyterapią lub implant-terapią. w terapii implantologicznej umieszczone jest w jamie ciała (macica, prostata, płuca) zamknięte źródło materiału radioaktywnego, zwykle promienie gamma w pobliżu nowotworu i pozostaje w tym miejscu na określony czas. w czasie implantu przypadkowe osoby podczas spotkań z chorymi są narażone na promieniowanie gamma i muszą podjąć środki bezpieczeństwa.
Niektórzy pacjenci są hospitalizowani, przebywają w pomieszczeniach ołowianych. w tym czasie nie może ich nikt odwiedzać. Po zakończeniu terapii implant jest usuwany, lekarze twierdzą, że nie jest on już radioaktywny. Bywają jednak pacjenci, którzy mają zamontowany implant już na stałe.
Obecny świat i jego promieniowanie, nie ważne skąd pochodzi, ze skanów medycznych, prześwietleń dentystycznych, na lotnisku, czy innych, nie są dla nas obojętne.
Ludzie poddają się skanom z różnych powodów zdrowotnych: bólów głowy, brzucha, nogi... przeważnie w takich przypadkach używa się CT-scanu (topografii komputerowej). Obecnie w trosce o własne zdrowie wchłaniamy dużo więcej promieniowania niż jest przewidziana przez naukowców bezpieczna dawka.
W USA w roku 1980 ze skanów korzystało 3 miliony ludzi, dzisiaj 90 milionów (dane z roku 2008). Już nie jest tajemnicą, że CT może narazić cię na 3x więcej promieniowania niż ilość promieniowania bombardująca cię przez cały rok z zewnątrz. Toteż należy się zapytać, czy takie badanie, które otrzymujemy od lekarza czasami z błahych powodów warte jest tego ryzyka?
Bardzo niebezpieczne są CT szczególnie dla dzieci. Spójrzmy na statystyki:
1. Rok 1995 - 330 000 testów
2. Rok 2008 - 1,65 miliona...
toteż trudno się dziwić, że mamy taką niesamowitą eksplozję raka.
W Kanadzie co każde 3 minuty przybywa chory na raka (dane z prasy, TV z roku 2012). Badania pokazują, że istnieje bardzo silny związek pomiędzy CT i eksplozją raka, a przecież dzieci są bardziej narażone, cierpi cały ich rozwój.
Wielu lekarzy sugeruje aby unikać CT za wszelką cenę, podobnie jest z MRI. Dawki promieniowania kumulują się w organizmie, czym więcej testujesz ciało za pomocą nowoczesnych medycznych maszyn, tym więcej umiera twoich komórek lub tworzy się nowotwór. Bądź mądry i trzymaj się od X-RAY z daleka, ogranicz je do minimum. Wiedz, że zaszkodzi ci nie tylko promieniowanie, jesteś narażony także na ultradźwięki (ultrsound).
Obecnie statystyki kontrolujące zachorowanie na raka są przerażające, w zeszłym roku naukowcy z National Cancer Institiute przewidywali, że w tym roku umrze 15.000 Amerykanów na raka wywołanego przez CT. Wiadomo, że jedni ludzie są bardziej podatni na promieniowanie, zachorowanie, inni mniej, bardziej narażeni są dzieci i kobiety.
Naukowcy twierdzą, że skanowanie serca zwiększa ryzyko raka płuc lub piersi, skanowanie głowy podnosi zachorowanie na raka mózgu, tarczycy. Lekarze wysyłają na CT czy utrasound osoby, które skarżą się na drobne dolegliwości, toteż zespół naukowców z University Wiscontin-Medison stwierdza, że 52% pacjentów dostało niepotrzebne skany i cierpią z tego powodu na dużo gorsze dolegliwości.
Uczciwi naukowcy alarmują, lecz jest jeszcze inna prawda, mianowicie zysk wielu szpitali, prywatnych praktyk i innych placówek medycznych, które zakupiły drogie urządzenia i muszą je spłacić i jeszcze dobrze zarobić.
Oczywiście są korzyści z CT nie tylko z diagnozowania raka ale także wylewów, zakrzepów, tętniaków, chorób serca, lecz testy na zdrowych ludziach, którzy muszą się im okresowo poddawać, w dodatku kiedy nie ma żadnych symptomów choroby są mocno przesadzone.
Lecz jak wiemy nasz obecny system medyczny świadczy "najlepszą opiekę nad pacjentem" i dmucha na zimne... i jak twierdzi mój stary znajomy, jeśli pacjent ma 50 lat i nie zażywa codziennie kilku tabletek musi być coś złego z jego lekarzem.
Przez wielu lekarzy testy są promowane jako spokój i troska o zdrowie, lecz zachodzi pytanie: czy wchłaniając każdego roku tyle niepotrzebnego promieniowania pozwala być człowiekowi spokojnym i zdrowym? Niestety, można nabawić się dużo problemów.
Ktoś zapyta: w jaki sposób można odróżnić poważny zdrowotny problem od przejściowego nerwobólu?
Codzienne bóle ciała są częścią naszego życia, szczególnie kiedy się starzejemy. Musimy nauczyć się czytać własne ciało, segregować objawy, rozpoznawać te, których nie wolno ignorować, np., rozprzestrzeniającego się bólu w klatce piersiowej, pełzającego aż do barku i szczęki, uczucie silnej presji, tak jakby coś było mocno zamknięte, wówczas może to znaczyć, że są zablokowane naczynia krwionośne i może być utrudniony dopływ tlenu do serca. To może być atak serca - dzwoń po ambulans.
Niebezpieczny jest ból pleców, bolący kręgosłup, zdrętwienie czy ból pośladków, przyczyną tego może być przesunięty dysk.
Mrowienie stóp, uczucie ognia, towarzyszące igiełki, należy zrobić badanie krwi w celu sprawdzenia poziomu cukru we krwi.
Silny ból głowy, niezwykle ostry, może świadczyć o pęknięciu naczyńka krwionośnego w mózgu, może to być tętniak.
Co to jest PET-scan?
PET-scan - pozytonowa tomografia emisyjna. Przed jej wykonaniem pacjent zostaje poddany wstrzyknięciu małej ilości materiału promieniotwórczego, radioaktywnej glukozy, która rozpływa się w całym organizmie. PET obrazuje chorobę, wskazuje czy została przeniesiona z jednego miejsca na drugie (przeżuty nowotworowe). Wykrywa guzy złośliwe i łagodne, najczęściej stosowany jest w chorobie nowotworowej.
Prawdą jest, że za pomocą tych badań można szybko zdiagnozować chorego, ale należy zdać sobie sprawę z ilości promieniowania jonizującego, które musimy wchłonąć. Średnia dzienna dawka promieniowania jonizującego jaką wszyscy dzisiaj otrzymujemy wynosi około 300 milirams (mrems), tak bynajmniej twierdzą naukowcy. Musimy zdać sobie sprawę z rodzajów skanowania i emitujących promieni.
CT-scan (tomografia komputerowa) jest specjalnym aparatem rentgenowskim, tylko zamiast wysyłać pojedyncze promienie rentgenowskie jak zwykły rentgen, wysyła równocześnie kilka belek z różnych punktów widzenia, toteż promieniowanie jest znacznie większe niż przy standardowym RTG, podobnie MRI (rezonans magnetyczny).
Trudno mi także osobiście zrozumieć, kiedy słyszę, że PET-scan jest testem nieinwazyjnym, nie powoduje niestabilności w naszych genach, to dlaczego pacjenci po teście PET mają zalecane nie kontaktowania się z dziećmi i młodzieżą do 16 roku życia?
Wiemy, że nawet najsłabsze dawki promieni RTG mogą spowodować uszkodzenia komórek, które nie mogą być już naprawione. Niestety, mamy naukowe dowody, że promienie RTG są przyczyną zachorowania niemal na każdy rodzaj raka u ludzi.
Mammografia
Wbrew powszechnemu przekonaniu i zapewnieniu amerykańskich (i nie tylko) mediów, National Cancer Institiute, American Cancer Socjety (ACS), mammografia nie jest techniką do wczesnego wykrywania raka piersi. w rzeczywistości rak piersi jest obecny na około 8 lat wcześniej zanim dojdzie do jego wykrycia. Mało się mówi, że mammografia stwarza wiele zagrożeń, czas o tym doinformować kobiety!
Pierwsze - ryzyko promieniowania poprzez okresowe badania stwarza znaczne skumulowanie, które powoduje raka piersi. Nieprawdą jest, że promieniowanie z mammografii jest bardzo podobne do ilości promieniowania z tradycyjnego prześwietlenia klatki piersiowej. Rutynowa praktyka to cztery filmy dla każdej piersi, w niektórych przypadkach 1000-krotnie większe niż promieniowanie przy klatce piersiowej, tak więc kobiety przed menopauzą poddawane corocznie przesiewce przez okres 10 lat zbiorą dużą ilość radów na każdą pierś. w dodatku około trzech lat wcześniej przed menopauzą piersi są bardzo wrażliwe na promieniowanie, toteż ryzyko raka piersi z mammografii jest czterokrotnie większe u kobiet, które są cichymi nosicielami AT (ataksja teleangiectasis) genu, tym samym są wysoce wrażliwe na rakotwórcze promieniowanie.
Mammografia to bolesne ściskanie piersi, szczególnie u kobiet przed menopauzą, tym samym może prowadzić do rozprzestrzeniania się komórek nowotworowych poprzez pękanie drobnych naczyń krwionośnych. Również przed menopauzą zdarza się najwięcej źle zdiagnozowanych nowotworów, w wyniku obecnie stosowanej terapii estrogenowej, równocześnie zwiększa się liczba niepotrzebnych biopsji, także pigułki antykoncepcyjne stwarzają fałszywe alarmy.
ACS za wszelką cenę zwabia kobiety na mammografię w każdym wieku i wmawia się im, że jest to największa protekcja przed wczesnym wykryciem raka i skutecznym leczeniem... trzeba także wiedzieć, że mammografia to bardzo lukratywny biznes.
X-RAY w dentystyce jest przyczyną raka mózgu nie w mniejszym stopniu niż promieniowanie z telefonów komórkowych, które podgrzewają komórki mózgowe i po pewnym czasie mogą wywołać raka.
Będąc u dentysty zawsze żądaj aby założył ci przed prześwietleniem fartuch ochronny łącznie z odpowiednim kołnierzem, aby uniknąć niepotrzebnego promieniowania.
Radioterapia - cel zniszczenie komórek nowotworowych.
Może pomóc zmniejszyć guz, ból (zakleszcza nerwy), zmniejsza ryzyko złamania kości osłabionej rakiem, zmniejsza krwawienie, poprawia oddychanie przez otwarcie zablokowanych dróg oddechowych.
Podczas tej terapii promieniowanie może także zaszkodzić, przede wszystkim może uszkodzić DNA i zmniejszyć zdolność komórek do odtwarzania się, powoduje oparzenia i uszkodzenia komórek, utratę masy ciała, brak apetytu, grzybicę, osłabienie, ból gardła, jamy ustnej, wypadanie włosów, wrzody po radiacji.
Jeśli ludzkie naczynia krwionośne zostają narażone na 4000 radów lub więcej dochodzi do obrzęku mózgu, porażenia, zaburzeń neurologicznych i może spowodować śmierć w przeciągu 48 godzin.
Mniej poważne uszkodzenia występują przy dawkach 1000 do 4000 radów, śmierć może nastąpić w ciągu 10 dni. Ludzki szpik kostny zostanie już uszkodzony dawką od 150 do 1000 radów. Także będą występować zakażenia, krwawienie i perspektywa śmierci w ciągu 4-5 tygodni. Ponadto Natural News ostrzega, że napromieniowana żywność powoduje poważne uszkodzenia układu nerwowego.
Radioterapia daje cały zestaw symptomów choroby popromiennej: zmniejszenie krwinek czerwonych, zmniejszenie funkcji układu immunologicznego, bezpłodność u mężczyzn i kobiet, bóle głowy, nudności, niekontrolowane krwawienie w jamie ustnej, pod skórą, w nerkach, zmniejszenie komórek szpiku kostnego, uszkodzenie tkanki żołądka, krwawienia jelitowe, masywne biegunki i utrata wody.
Wiemy doskonale jaki wpływ ma promieniowanie na rozwijający się płód. Zanim zdecydujesz się na USG dowiedz się czegoś więcej na ten temat. Nie narażaj niepotrzebnie dziecka.
W czasie nuklearnej wojny najniebezpieczniejszą bronią jest promieniowanie, które powoduje oparzenia. w wyniku wybuchu jądrowego mogą być oparzenia beta i gamma. Gamma są najbardziej szkodliwe ze wszystkich skutków wybuchu jądrowego.
Kiedy promienie gamma przenikną ludzkie ciało widać objawy zatrucia i choroby popromiennej. Raport New England Jurnal of Medicine podał, że około 1/3 wszystkich CT są niepotrzebne i że nadużywanie tych badań może być istotnym czynnikiem zgonów z powodu raka w nadchodzącym dziesięcioleciu.
Radiolodzy wykorzystują protokół znany jako "Zasada ALARA" - zminimalizowanie do maksimum korzyści diagnostycznych za pomocą medycyny nuklearnej.
Leczenie choroby popromiennej
Zasadniczo wszystko co wychodzi z oceanu: spirulina, chlorella, wodorosty morskie, pozwalają pozbyć się z ciała metali ciężkich, promieniowania, chronią organizm przed rakiem.
W pierwszym okresie należy przyjmować 5 gram spiruliny dziennie przez 45 dni. Instytut Medycyny Radiacyjnej w Mińsku wydał na ten temat specjalny protokół po doświadczeniu czarnobylskim. Naukowcy udowodnili, że spirulina normalizuje skład chemiczny krwi i reperuje układ immunologiczny.
Zioła: cilantro (kolędra), usuwa metale ciężkie, poza tym czosnek, nasiona dyni, trawa pszeniczna, sok z trawy pszenicznej.
Rozmaryn, najlepsze zioło na napromieniowanie, można jeść świeży lub suszony, używać wyciągu z rozmarynu lub nalewki.
Gingo-biloba, żeń-szeń, oba te zioła chronią przed promieniowaniem.
Mniszek lekarski, ma silne właściwości detoksyfikacyjne, usuwa wole rodniki, dobry jest na wątrobę, eliminuje wszelkie toksyny w ciele. Można jeść świeży w sałatkach, robić herbatki, nalewki.
Bentonite clay (glinka bentonitowa), używana przez rosyjskich atomistów przed rozpoczęciem pracy z materiałami jądrowymi. Okładają nią skórę. Glinka bentonitowa używana jest w ciężkim zatruciu metalami ciężkimi.
Miso zupa, jeden z głównych jej składników jest kelp, który ma swoje cudowne właściwości zdrowotne.
Nasiona jabłek i słonecznika, oba zawierają pektyny, które oczyszczają organizm z promieniowania.
Kasza gryczana, glukozydy w niej zawarte ochraniają przed promieniowaniem.
Węgiel aktywny, usuwa toksyny i trucizny z organizmu. Są pewne źródła, które mówią, że obniża poziom cholesterolu.
Kiedy w czasie choroby popromiennej mamy nudności pomoże herbata imbirowa, usunie rozstrój żołądka, jelit, można spożywać sok z imbiru, należy go pić powoli.
Wszystkie poparzenia, rany, czyraki na skórze, zaczerwienienie skóry, spierzchnięte usta smarować olejem kokosowym.
Dostarczyć organizmowi wystarczające dawki witaminy C, Omega 3, surowe warzywa o zielonych liściach.
Bóle skurczowe, najlepszy będzie kompres z oleju rycynowego. Umoczyć kawałki flaneli lub kotonu w gorącym oleju (uważać na temperaturę, nie poparzyć skóry) i obłożyć nim miejsca objęte skurczem. w chorobie popromiennej najbardziej cierpi brzuch, bywa, że przez bardzo długi czas. Przykryć kompres ciepłym ręcznikiem i trzymać 30 minut.
Jak widać nasz system opieki stał się niebezpieczny, w dodatku drogi. Wiele lekarzy zdaje sobie z tego sprawę, ostrzegają swoich kolegów i innych ludzi, lecz niestety wielu z nich widzi tylko swój własny biznes.
Praktycznie biorąc nowoczesne testy - WSZYSTKIE - pociągają za sobą pewne ryzyko, np., taka mała, niewinna dawka promieniotwórczego kontrastu może spowodować fałszywy alarm, który doprowadzi do większej ilości testów. Zbędne badania doprowadzają do szkody pacjenta, niepotrzebnego napromieniowania a nawet złych diagnoz. Należy zatem unikać badań jeśli nie mamy żadnych symptomów choroby.
Czy jest bezpieczny limit na skanowanie ciała? Nie mam odpowiedzi na to pytanie! Ale patrząc na statystyki widzę, że nadszedł czas na poważne przemyślenia.
Czy są bezpieczne dawki promieniowania? Dla każdej osoby te dawki będą znacznie się różnić, zależy to od miejsca, które narażamy na większe promieniowanie. Każdy człowiek jest inny, nieprzewidywalny. Różne miejsca mają różne wrażliwości na promieniowanie jonizujące. Bardziej wrażliwe to szpik kostny, piersi, narządy płciowe.
Bezpiczne dawki promieniowania
Niektórzy mówią, że małe dawki promieniowania są dla nas dobre, podczas gdy inni stanowczo twierdzą, że nie ma bezpiecznych ilości promieniowania.
Specjaliści od promieniowania używają urządzenia "REM" lub siwert do opisania ilości promieniowania. Przejdę od razu do dawek promieniowania jonizującego, bez wchodzenia w techniczne szczegóły tego urządzenia, wystarczy wiedzieć, że można za jego pomocą wyliczyć ile promieniowania pochłania nasz organizm. Musimy wiedzieć jaka energia jest w nas kumulowana i jakich skutków zdrowotnych można się po niej spodziewać.
- 1 rem otrzymany w krótkim lub długim czasie jest bezpieczny (tak mówią naukowcy).
- 10 rem otrzymane w krótkim lub długim czasie jest bezpieczne, albo raczej przyjmijmy, że nie wywoła w naszym organizmie natychmiastowej reakcji, może nigdy się nie ujawnić, a może nasze szanse na zachorowanie raka już wzrosły?
- 100 rem otrzymane w krótkim lub długim czasie może spowodować zauważalne skutki zdrowotne, oczywiście zwiększą się nasze szanse na zachorowanie na raka.
- 1000 rem w krótkim lub długim czasie spowoduje zauważalne skutki dla naszego zdrowia a może nawet spowodować śmierć.
Dawki promieniowania wchłaniane do organizmu z zewnątrz (z różnych źródeł i zewnętrznych naturalnych czynników) są kumulowane, w dodatku są zasilane dawkami promieniowania stosowanego w diagnostyce i leczeniu.
- Już 50 rem skumulowane w naszym organizmie może spowodować skutki zdrowotne, można zaobserwować krótkoterminowe spadki krwinek czerwonych.
- 100 rem - zmiany w krwinkach są już wyraźniejsze i można zaobserwować jeszcze kilka innych zmian w składzie krwi.
- 100-200 rem powoduje nudności i zmęczenie, oczywiście zwiększa się szansa zachorowania na raka.
- 200-300 rem powoduje nudności i wymioty w ciągu 24-48 godzin.
- 300-500 rem - nudności, wymioty, biegunki, wypadanie włosów, brak apetytu, takich objawów można się spodziewać w przeciągu tygodnia od ekspozycji. Jeśli te osoby nie otrzymają natychmiast pomocy, połowa z nich umrze.
- 500-1200 rem prowadzi do śmierci w ciągu kilku dni.
- 1000 rem powoduje rozbicie śluzówki jelit co prowadzi do wewnętrznego krwawienia. Może doprowadzić do choroby i śmierci.
- 1500 rem powoduje większe zmiany na skórze powstają pęcherze, wrzody.
- 10.000 rem doprowadzi do śmierci w przeciągu kilku godzin.
W przypadku dużych ekspozycji może dojść do całkowitego uszkodzenia organizmu, może wystąpić niewydolność wielonarządowa, oczywiście taki proces może rozwijać się nawet przez wiele lat.
Czym bardziej i dłużej jesteśmy narażeni na promieniowanie jonizujące (np., w przypadku zamieszkania w pobliżu źródeł promieniowania lub podczas radioterapii, a nawet przez telefon komórkowy), ciągłe kumulowanie czynników radioaktywnych wnikających w system z zewnątrz powoduje duże zagrożenie; ryzyko przyszłych nowotworów, wady genetyczne, które mogą prowadzić do wad wrodzonych u potomstwa narażonej osoby. Wszystko zależy również od wpływu promieniowania u matki, która była narażona.
Według Centrum Kontroli i Prewencji Chorób najbardziej narażone na promieniowanie są płody od 2-go do 15 tyg. ciąży. Mogą cierpieć na uszkodzenia mózgu, wady wrodzone i zahamowania wzrostu. Mogą im zaszkodzić nawet małe dawki promieniowania.
Wszyscy jesteśmy narażeni na promieniowanie. Około połowa całkowitej rocznej "bezpiecznej" dawki dla człowieka pochodzi zewnątrz, promieniowanie jest obecne w powietrzu, glebie, wodzie, druga połowa to głównie procedury diagnostyczne i inne czynniki.
Jeśli dawki wchłonięte przez nasz organizm są małe organizm ma mechanizmy naprawcze, umie się bronić przed promieniowaniem, jak również przed chemicznymi substancjami.
W naszym środowisku są różne poziomy naturalnego promieniowania, znacznie się od siebie różnią. Obecnie nasze środowisko jest mocno zanieczyszczone przeróżnymi radioaktywnymi substancjami i promieniującymi wynalazkami technologicznymi. Poza tym wyżej położone tereny są mocniej narażone na promieniowanie kosmiczne, niżej na promieniowanie uranu z ziemi.
Ziemia już nie jeden raz przeżywała skażenie promieniotwórcze wywołane przez testy z bronią jądrową, skażenia podczas wojen, awarie reaktorów jądrowych. Cała ludzkość jest narażona na promieniowanie i trudno znaleźć jaką tak naprawdę każdy z nas przyjął dawkę do swojego organizmu, jaką oczyścił a jaką skumulował? Dodatkowo niektóre produkty konsumpcyjne takie jak tytoń, nawozy sztuczne, pręty spawalnicze i inne przyczyniają się do zewnętrznego promieniowania. w ostatnich latach nasiliły się diagnostyczne procedury medyczne.
Chociaż istnieje różnica między promieniowaniem naturalnym i stworzonym przez człowieka, oba wpływają na nas w negatywny sposób. Toteż nasze ciała zbyt często kumulują promieniowanie. Przyjmowanie różnych promieniotwórczych składników do organizmu tworzą swoistą mieszankę z atomowych pierwiastków chemicznych i innych szkodliwych substancji, dla każdego z nas inną, tworzy się u każdego inny izotop. Każdy izotop różni się od pozostałych w swojej liczbie neutronów. Niektóre izotopy są bardziej promieniotwórcze, przechodzą rozpad radioaktywny, bywają z bardzo długim okresem półtrwania, zdolne do spontanicznego rozczepiania, duże dawki ekspozycji wywołują nowotwory. Najbardziej popularne to białaczki, rak piersi, pęcherza, okrężnicy, wątroby, płuc, przełyku, żołądka, jajnika, szpiczak mnogi.
Wiele medycznej literatury sugeruje związek promieniowania jonizującego na tworzenie się w ludzkich organizmach ciężkich chorób.
Okres między promieniowaniem i wykryciem raka jest okresem utajonym i może trwać wiele lat. Te nowotwory, które mogą rozwijać się w wyniku promieniowania są nie do odróżnienia od tych, które mogą rozwijać się w wyniku innych czynników kancerogennych, wynikają z naszego trybu życia (palenie papierosów, spożycie alkoholu, zła dieta).
Wysokie dawki promieniowania mają tendencję do zabijania komórek, niskie dawki do uszkodzenia komórek i zmieniają kod genetyczny (DNA) napromieniowanych komórek.
Wysokie dawki promieniowania mogą zabić wiele komórek, tkanek i całych narządów, mogą uszkodzić je natychmiast. Taka szybka reakcja jest ostrym zespołem popromiennym. Zespół ten zaobserwowano u wielu ocalałych po wybuchu bomby atomowej w roku 1945 w Hiroszimie czy też podczas awarii elektrowni jądrowej w 1986 roku w Czarnobylu. Ponieważ promieniowanie wpływa na różnych ludzi w różny sposób, nie jest możliwe aby wskazać jaka dawka jest konieczna aby była śmiertelna. Znamy przypadki osób, które ocalały nawet w Hiroszimie. w Vancouver mieszka kobieta, Japonka, która przeżyła wybuch bomby atomowej w 1945 roku. Jest już starszą osobą i cieszy się dobrym zdrowiem, chociaż po wybuchu doświadczyła mocnych poparzeń ciała, miała problemy z oczami i wiele innych symptomów choroby popromiennej. Jednak niezbyt dużo osób miało to szczęście, tysiące zginęło z powierzchni ziemi w parę minut, tysiące w przeciągu następnych godzin. Inni umarli po kilku dniach, czy nawet latach z powodu ciężkich schorzeń wywołanych promieniowaniem jonizującym.
Niskie dawki promieniowania jonizującego występujące na poziomie komórki mogą pozostać po ekspozycji w formie utajonej nawet do 20 lat i dłużej.
W zależności od dawki napromieniowania jaką komórka może wchłonąć, organizm może cierpieć na mniejsze lub większe dolegliwości. Maleńkie dawki potrzebują dłuższego czasu, duże prowadzą do natychmiastowej śmierci. Moc promieniowania uszkadza chromosomy, co skutkuje zwiększonym prawdopodobieństwem wystąpienia raka i innych chorób dotkniętej osoby w różnym czasie.
Toteż czy można określić ilość promieniowania, które nam zaszkodzi? Czy można stwierdzić, jaka dawka promieniowania jest bezpieczna w pobliżu obiektów jądrowych, urządzeń medycznych? Jaka dawka może być przez nas przyjęta podczas badań medycznych, leczniczych?
Najlepszym rozwiązaniem dla ludzkiego zdrowia byłoby wycofanie się z eksploatacji elektrowni jądrowych, podobnie jak z diagnozowania chorób za pomocą nowoczesnych maszyn.
Nie ma także bezpiecznego czasu napromieniowania: minuta czy godzina, nawet kiedy jest narażona tylko część ciała, może prowadzić do uszkodzeń miejscowych i całego ciała.
I przemyślmy sobie dobrze słowa anty-jądrowej działaczki dr. Helen Caldicolt, która stwierdziła:
"Do zainicjowania raka potrzebny jest jeden radioaktywny atom, jedna komórka i jeden gen."
Należy jeszcze wiedzieć jedną ważną rzecz, w naszym ciele w ciągu 1 sekundy odbywa się około 8000 radioaktywnych zdarzeń, w tym odbywają się najbardziej radioaktywne rozpady; trzy z nich: uran-238 (238U), potas-40 (40P) i rubit-87 (87Rb).
W organizmie człowieka istnieje wiele innych radioizotopów oprócz tych wyżej wymienionych. Rozpadają się z sekundy na sekundę tworząc nowe kompozycje, które mogą przynieść człowiekowi wiele szkód.